wtorek, 12 listopada 2013

Ela i Edyta


Mam cztery siostry. Najstarsza (Elżbieta) i najmłodsza (Edyta) obie mieszkają w rodzinnym domu w Ząbkach pod Warszawą. Natomiast dwie pozostałe przeprowadziły się za granicę: Kasia mieszka w Nowym Jorku, a Urszula w Rzymie. Brat Jacek, który mieszka w domu w Ząbkach, od ponad miesiąca w ramach studiów podyplomowych przebywa na Malcie i prawdopodobnie zostanie tam około roku, więc poczułem się zobowiązany, by nieco częściej spotykać się z Elą i Edytą, choć z uwagi na moje zajęcia nadal zdarza się to raczej rzadko. Wstyd się przyznać, ale mój kontakt z nimi bywa nierzadko dość interesowny, bo gdy mi się nie chce czegoś samemu uprać, a potem zwłaszcza to prasować, to po prostu pakuje brudne rzeczy do pokaźnych rozmiarów torby i wywożę do Ząbek. Po paru dniach odbieram je czyste i wyprasowane. Pod tym względem siostry, zwłaszcza takie, które są uczynne, to ze wszech miar bardzo pożyteczny wynalazek. Oczywiście moje relacje z Elą i Edytą mają również znacznie mniej interesowny charakter. Akurat wczoraj spędziłem z nimi pół dnia (najpierw spacerowaliśmy w lesie, a potem zjedliśmy razem obiad), stąd impuls, by poświęcić im osobny blogowy wpis. Dzisiaj zatem parę słów o moich siostrzyczkach, które mieszkają w kraju.

Elżbieta
Elżbieta ukończyła dwa kierunki studiów: teologię i historię. Przez wiele lat był katechetką, jedną z pierwszych w naszej diecezji, obecnie zaś pracuje jako dyplomowana nauczycielka historii w szkole podstawowej. Oprócz tego jest przewodniczką po Zamku Królewskim w Warszawie. Z nas wszystkich jest zdecydowanie najbardziej ambitną, systematyczną i pracowitą osobą. Dzięki tym cechom była w stanie, oprócz ukończenia dwóch fakultetów, zdobyć wiele innych umiejętności, między innymi nauczyć się języka włoskiego. Obecnie robi wszystko, by opanować również język angielski i pewnie nie spocznie, dopóki swego nie dopnie. Elżbieta jest również gorącą patriotką, którą od dawna cechuje bardzo silne antykomunistyczne nastawienie. Wartości patriotyczne stara się zaszczepiać głównie w swoich uczniach, między innymi w ramach kółek historycznych. W młodości nie jeden raz brała udział w antyrządowych demonstracjach, słuchała Radia Wolna Europa i czytała prasę podziemną. Teraz niestety przeżywa rozczarowanie tym, co się dzieje w naszym kraju, denerwuje ją zwłaszcza to, że komunistycznym oprawcom żyję się dziś lepiej niż ich ofiarom. Politycznie jest ukierunkowana mocno na prawo, choć ma znajomych, którzy jej poglądów w tym obszarze nie podzielają. Jest w ogóle bardzo towarzyska, szczególnie lubi rozmowy przy kawie, najlepiej w jakiejś miłej kafejce, dlatego uwielbia jeździć do Włoch, bo dobre kafejki są tam niemal na każdym kroku. Po śmierci mamy przejęła opiekę nad domem. Dobrze gotuje (zwłaszcza zupy), robi dobrą kawę i umie piec bardzo dobre ciasta. Dużo czyta, głównie książki historyczne i społeczno-polityczne (o ile mi wiadomo, jako jedyna z mojego rodzeństwa przeczytała uważnie wszystkie moje książki). Pod tym względem jestem daleko za nią.

Edyta
Edyta jest inna niż Elżbieta. Przede wszystkim to raczej umysł ścisły. Jest zresztą nauczycielką fizyki w gimnazjum. Przez jakiś czas uczyła również matematyki. Uwielbia rozwiązywać różne szarady i łamigłówki. Może też dlatego jest miłośniczką kryminałów, zarówno tych książkowych, jak i filmowych. Lubi sport, zwłaszcza te dyscypliny, w których liczy się strategiczne myślenie i trzeba wykazać się przestrzenną wyobraźnią. Czyta sporo książek podróżniczych, szczególnie te poświęcone wyprawom wysokogórskim. Jej biblioteka e-booków rośnie w szybkim tempie (ja jakoś na razie nie mogę się przekonać do tej formy lektury). Nic nie ujmując profesji nauczycielskiej, uważam, że powinna była zatrudnić się w jakiejś instytucji naukowej. Niestety, realia w Polsce są w obecnych czasach takie, że wielu ludzi nie jest w stanie znaleźć takiego miejsca pracy, w którym mogliby rozwijać swoje talenty. Edyta jest bardzo inteligentna. Kiedyś oboje rozwiązywaliśmy telewizyjny test na inteligencję, w którym liczy się także czas rozwiązywania zadań. Okazało się, że szło mi to bardzo wolno, więc po dziesięciu minutach, by nie wyjść na niedorozwiniętego umysłowo, zrezygnowałem z testu. Edyta dokończyła go w czasie i z bardzo dobrym wynikiem. Lubi podróżować, ma dużą wiedzę potrzebną turystom. Kiedy w lipcu podróżowałem z przyjaciółmi po Stanach i któregoś dnia pojechaliśmy do Zion National Park, to właśnie z nią konsultowałem się telefonicznie, by dowiedzieć się, na które szlaki warto się wybrać. Różnica wieku między nami wynosi 11 lat, ale właściwie nie daje o sobie znać.