piątek, 29 marca 2013

Wielki Czwartek – Dzień kapłański

Kaplica adoracji w kościele w Fort Collins
Dzisiejszy dzień jest dniem, w którym księża odnawiają swoje przyrzeczenia kapłańskie i dziękują za dar powołania. To także dzień, w którym w sposób szczególny winno się o nich  pamiętać, zwłaszcza w Polsce, gdzie na dobre rozwinęła się już prawdziwa nagonka na księży, żerująca na ich ludzkich słabościach. Papież Franciszek prosił dzisiaj: „Drodzy wierni, bądźcie blisko waszych kapłanów z miłością i modlitwą, aby byli pasterzami według serca Bożego”. Tym, którzy dzisiaj byli blisko mnie, którzy o mnie pamiętali, którzy się za mnie modlili, zwłaszcza tym, którzy przysłali mi życzenia, bardzo dziękuję. Jeśli chodzi o mnie, to uczestniczyłem w Mszy Krzyżma nie dzisiaj przed południem, lecz we wtorek w katedrze w Denver, a to dlatego, że tutejsza diecezja jest bardzo rozległa terytorialnie i wielu księży, jeśliby mieliby uczestniczyć w tej mszy w Wielki Czwartek, nie zdążyłoby na wieczorną liturgię do swoich parafii. Msza w katedrze była bardzo uroczysta, niebyt długa, i może dlatego nienużąca, choć ja akurat musiałem walczyć z sennością podczas kazania biskupa. To, na co zwróciłem uwagę i co bardzo mnie zbudowało, to fakt, że zarówno wierni, jak i księża uczestniczyli w niej w bardzo dużym skupieniu. Nie czułem się obco w gronie tutejszych kapłanów, może dlatego, że sporo z nich poznałem już osobiście. Dzisiaj z kolei koncelebrowałem mszę Wieczerzy Pańskiej w naszej parafii w Fort Collins. Ludzi było nawet sporo, choć nie tak dużo, jak się spodziewałem. Za chwilę pójdę do kaplicy adoracji (tutaj nie nazywa się jej ciemnicą), aby Panu Jezusowi obecnemu w tabernakulum ze skruchą w sercu (ze skruchą, bo zdaję sobie sprawę z mojej grzeszności i letniości, a więc z tego, że mógłbym być zdecydowanie lepszym, gorliwszym, świętszym księdzem) i zarazem z ufnością powierzyć swoje kapłaństwo i prosić, abym – jak mówił dzisiaj do kapłanów Ojciec Święty – chciał i potrafił z maksymalną życzliwością wychodzić z siebie ku innym i w ten sposób był prawdziwym pośrednikiem, a nie smutnym najemnikiem i zarządcą. I pokornie oto samo Was również proszę.