Jestem właśnie po lekturze artykułu "Catholics Come Home", który znajduje się w najnowszym numerze tygodnika "Idziemy". Jego autor przedstawia trwającą od kilku lat w Stanach Zjednoczonych kampanię reklamową, dzieki której kilkaset tysięcy niepraktykujących katolików powróciło do Kościoła. Kampania polega głównie na wyświetlaniu spotów telewizyjnych zachęcających do odkrycia na nowo piękna Kościoła. Kampania przynosi znaczące efekty. Na przykład w Teksasie w diecezji Corpus Christi uczestnictwo w niedzielnej Mszy wzrosło dzięki tej kampanii o 18 procent. Zastanawiałem sie po lekturze tego artykułu, a zwłaszcza po obejrzeniu jednego z tych spotów, czy taka akcja równiez w Polsce przyniosłaby podobny skutek. Trudno powiedzieć. Z pewnością jednak musimy zacząć na poważnie myśleć o tym, co zrobić, by zahamować odpływ ludzi od Kościoła, a tym którzy już się z nim de facto pożegnali, by na nowo odkryli wartość bycia katolikiem. W mojej parafii jest to problem bardzo poważny, ponieważ na 10000 mieszkańców tylko 2000 uczęszcza regularnie na Msze niedzielne. Jeszcze nie wiem, co konkretnie należałoby zrobić, by ten problem rozwiązać. Na razie zdecydowałem, że kapłani z wizytą duszpasterską udadzą się nie tylko do tych, którzy o to poprosili w formie pisemnej, jak było do tej pory, lecz będą pukać do wszystkich drzwi ze świadomością, że wiele z nich nie zostanie otwartych. Warto jednak spróbować. Jeśli mamy wychodzić na peryferie Kościoła, o co apeluje papież Franciszek, to jest to jeden ze sposobów. Z pewnością jednak należy szukać innych form dotarcia z pozytywnym przesłaniem do tych, którzy się od Kościoła oddalili. To, co proponują organizatorzy kamapanii "Catholics come home", z pewnością jest ciekawą propozycją, choć zarazem trudną do zrealizowania w skali parafii.