Na zdjęciu 12. tygodniowe dziecko |
Wielu polityków, głównie z partii
lewicowych, optuje za "aborcją na życzenie" do 12. tygodnia ciąży. Podczas
dzisiejszego wywiadu radiowego z Włodzimierzem Czarzastym redaktor Jacek
Prusinowski z Radia Plus pokazał mu zdjęcie 12. tygodniowego dziecka. "Pokażę
panu zdjęcie, to jest 12 tydzień ciąży. Głowa, ręce, nogi. Uważa pan, że to
dziecko nie ma prawa do życia?" – zapytał. "Uważamy, że kobieta ma
prawo do 12 tygodnia dokonać aborcji. Będziemy za tym głosowali" – odpowiedział
lider SLD. „I takie dziecko zabić? Widzi pan to zdjęcie, są ręce, nogi, głowa,
to dziecko ssie kciuk. To jest decyzja kobiety, naprawdę? Pan jest młodym
dziadkiem" – ripostował redaktor Prusinowski. Pan Czarzasty pozostał
jednak niewzruszony. "Uważamy, że kobiety mają prawo do wolności. W ramach
tych wolności jest prawo do swojego ciała" – odpowiedział. Prawo do życia 12-tygodniowego
dziecka, zdaniem pana Czarzastego i jemu podobnych, można jednak pogwałcić, nie
pozwalając mu się narodzić przez uśmiercenie go. To, co nazywa on prawem kobiet
do wolności decydowania o swoim ciele, jest tak naprawdę przyznaniem prawa do
zabijania bezbronnych, niewinnych istot. Ale ja się temu stanowisku wcale nie
dziwię, bo dla komunistów życie ludzkie nigdy nie stanowiło żadnej wartości. Taka
jest też mentalność wszystkich ich ideowych spadkobierców. Dziwię się natomiast
temu, że i wśród osób deklarujących się jako wierzące są ci, którzy takich
polityków popierają, którzy de facto potrafią wspierać środowiska proaborcyjne,
np. biorąc udział w tzw. czarnych marszach, w obronie zagrożonych rzekomo praw
kobiet. Ta niekonsekwencja jest dla mnie niepojęta. Choć wiem, że nie łatwo być
radykalnym pro-liferem. Sam się o tym przekonałem, gdy w imię solidarności z
tymi najmniejszymi, musiałem zrezygnować z usług Netflixa po tym, jak
dowiedziałem się, że ten gigant
światowego show-biznesu zagroził władzom stanu Georgia, że zaprzestanie tam
swoich produkcji i wycofa inwestycje, jeśli wejdzie w życie nowe antyaborcyjne
prawo ograniczające aborcję do momentu, w którym wykrywalne jest bicie serca
dziecka. Przy tej okazji dowiedziałem się również, że to nie pierwszy raz, kiedy ta
znana amerykańska wytwórnia filmowa staje po stronie przeciwników cywilizacji
życia. Żyjemy w czasach narastającego sporu światopoglądowego, a w zasadzie
wojny wypowiedzianej wartościom, które dla chrześcijan są fundamentalne i których
nie mogą oni nie bronić. To są czasy, w których, jak w żadnych innych, ważne
jest kierowanie się zasadą: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie,
nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.