Jaki fajny ksiądz! |
Właśnie wróciłem z liturgii Wigilii Paschalnej, która trwała
aż trzy godziny, głównie dlatego że czytane były wszystkie czytania, był też
chrzest czterech dorosłych osób (przez zanurzenie) i bierzmowanie kilku innych.
Muszę przyznać, że liturgia Triduum Paschalnego jest jednak bardziej uroczysta
w Polsce, bardziej też poruszająca. Brakowało mi dzisiaj naszych polskich pieśni
śpiewanych radośnie przez wiernych (nie mówiących już o naszej młodzieży i ich wielkosobotnich
śpiewach). Mimo tego odczucia samą liturgię przeżyłem chyba dobrze. Nieco tylko
zbulwersowałem się na samym końcu, podczas ogłoszeń. Proboszcz podziękował
bowiem wszystkim: asyście, diakonowi, chórowi, paniom, które dekorowały
kościół, tylko nie księżom. Nie chodziło mi specjalnie o mnie, lecz przede
wszystkim o Tadeusza, który zresztą dzisiaj w liturgii nie uczestniczył, bo
jest chory. Spowiadaliśmy wczoraj cały dzień – ja spowiadałem „tylko” 5 godzin,
ale Tadeusz znacznie dłużej, i to mimo tego, że miał gorączkę i ból głowy. On
też przygotowywał z ludźmi kaplicę adoracji. W czasie liturgii Męki Pańskiej
ledwie mógł mówić. A dziś proboszcz w ogóle o nim nie wspomniał. Więc się
wewnętrznie nieco wzburzyłem. Trudno mi to zrozumieć i zaakceptować, choć
Tadeusz bronił proboszcza, twierdząc, że Amerykanie tacy po prostu są. Moje wzburzenie
miało też i dobrą stronę. Pomyślałem dzisiaj ciepło o księdzu Janie, moim proboszczu
z parafii św. Franciszka na Tarchominie, który umie publicznie docenić posługę
swoich współpracowników, tym bardziej że przed świętami księża w parafii
naprawdę dużo pracują. Dzisiaj ja doceniłem w swoim sercu jego posługę i
życzliwość, której tyle razy od niego doświadczyłem. Księdzu Janowi, a także
księdzu Markowi i Krzysztofowi (także ks. Adamowi), za którymi dzisiaj
zatęskniłem, przesyłam tą drogą moje serdeczne świąteczne życzenia. Niech
relacja z Jezusem będzie dla Was szczególnym źródłem wewnętrznej radości, bo tak
naprawdę to tylko On, przez swą miłość, która wyraziła się także w naszym
powołaniu, może nam dać to najprawdziwsze i najgłębsze poczucie własnej wartości.
Moimi życzeniami obejmuję dzisiaj również całą wspólnotę parafii św. Franciszka.
Wszystkim życzę radosnych i błogosławionych świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Happy Easter!