Dziś są moje urodziny. Taki dzień zmusza do poważnej, osobistej 
refleksji nad własnym życiem. Dziękuję Bogu za to, co było w nim 
dobrego, a to co złe, wynikające z mojej ludzkiej słabości i 
grzeszności, polecam miłosierdziu Bożemu. Tym
wszystkim, którzy o mnie w tym dniu pamiętali, a szczególnie tym, którzy
 tę
pamięć wyrazili w serdecznych życzeniach przesłanych drogą mailową, 
smsową lub
facebookową - czy to po polsku, czy też po angielsku - z całego serca 
dziękuję. Chcę
Wam powiedzieć, że było mi naprawdę bardzo miło, gdy je odczytywałem, choć 
oprócz wdzięczności wzbudziły we mnie
także uczucia silnej tęsknoty za krajem i za Wami. Jeszcze raz bardzo za nie 
dziękuję. Polecam się nadal Waszej życzliwej pamięci i modlitwie. 
Przepraszam
tych, którzy przesłali mi życzenia na komórkę, że nie nie 
odpowiedziałem, ale wyczerpał
mi się już limit na koncie. Po niedzieli kupię komórkę z numerem 
lokalnym i
wtedy będzie mi łatwiej się z Wami kontaktować. Moje urodziny będę dziś świętował
z moją siostrą w małej włoskiej knajpce na Dolnym Manhattanie. 
Rzecz jasna, wszystkich
serdecznie zapraszam! (ale ze mnie żartowniś, co?).