środa, 23 stycznia 2013

Lake of Glass

W poniedziałek Ken zabrał mnie znowu do Rocky Mountain National Park. Tym razem wycieczka była dłuższa (trwała około 5 godzin) i o nieco bardziej wyczerpująca, nie tylko z uwagi na śnieg, lecz także z powodu wiejącego silnego wiatru, który osiągał chwilami, zwłaszcza gdy przekraczaliśmy zamarznięte jezioro, niemal 100 km/h. Szliśmy malowniczą trasą przez jezioro Loch Vale, potem przez Sky Pond aż do wodospadu Timberline Falls. Pierwszy raz miałem na nogach rakiety śnieżne, które tutaj noszą niemal wszyscy. Mają one tę przewagę nad samymi tylko butami, że rzeczywiście trudno się w nich pośliznąć, co ma znaczenie zwłaszcza przy schodzeniu. Niestety, buty, które wypożyczyłem, nie były zbyt wygodne, co odczuwałem przede wszystkim w drodze powrotnej. Kiedy dotarliśmy do wodospadu, który o tej porze roku jest zawsze zmarznięty, postanowiłem wspiąć się jeszcze wyżej, do Szklanego Jeziora (Lake of Glass). Nie było to łatwe zarówno ze względu na śnieg, jak i lód, którym tu i ówdzie był pokryty szlak. Szczególnie trudna była droga powrotna. Na szczęście odcinek między Timberline Falls a Lake of Glass, choć stromy, jest bardzo krótki. Szklane Jezioro znajduje się dokładnie na wysokości 3300 m, a więc dość wysoko. Na tej wysokości powietrze jest już znacznie rozrzedzone. Wyraźnie to odczuwałem w moich skroniach. Były to jednak chwilowe objawy lekkiego niedotlenienia. Widoki u góry były bardzo ładne. Wyobrażałem sobie jednak, że w lecie czy na wiosnę są jeszcze ładniejsze. Ken mówił mi, że rzeczywiście widać wtedy szklaną taflę jeziora, która tym razem była zamarznięta. Po powrocie do domu odczuwałem duże zmęczenie. Nie miałem jednak czasu na odpoczynek, bo od razu pojechałem na kolację do domu Pat i Marka. Marek jest znanym w Fort Collins prawnikiem. W trakcie rozmowy okazało się, że jest prawdziwym erudytą. Zaimponował mi zwłaszcza wiedzą nie tylko na tematy prawnicze, ale i filozoficzne, socjologiczne czy polityczne. Jest bardzo oczytanym człowiekiem. Zna większość myślicieli, o których mu wspomniałem. Okazało się nawet, że posiada w swoim księgozbiorze wiele książek ich autorstwa. Jest też stałym czytelnikiem konserwatywnych czasopism First Things i National Review. Rozmowa z nim była sporym dla mnie wyzwaniem. Mogłem się przekonać, że muszę jeszcze się wiele uczyć, by mówić płynnie po angielsku, zwłaszcza gdy tematem rozmowy są kwestie tak złożone, wymagające znajomości dość specyficznej terminologii. Oczywiście, Mark wyrażał podziw dla moich umiejętności, ale myślę, że była w tym spora dawka typowo amerykańskiej uprzejmości. Odwożąc mnie do domu, zadeklarował, że jeśli uda mu się wygospodarować trochę wolnego czasu, to zabierze mnie na kliku dniową przejażdżkę po stanie Wyoming, który jest jednym z większych terytorialnie stanów, choć zarazem najmniej zaludnionym. Południowo-zachodnia część stanu położona jest w Górach Skalistych, a północno-wschodnia na Wielkich Równinach. Nie ukrywam, że chciałbym, aby deklaracja Marka przybrała konkretny kształt. 

Loch Vale

Timberline Falls


Przed wspinaczką do Lake of Glass

Jeden z widoków z Lake of Glass

P.S.1 A TUTAJ krótki filmik (aby go obejrzeć należy najechać kursorem na "TUTAJ" i kliknąć) pokazujący panoramę gór z poziomu Lake of Glass. Wiatr był tak silny, ze właściwie nie słychać na nim tego, co mówię

P.S.2 A TUTAJ filmik nakręcony przez Kena, w którym komentuje moje wspinanie się na szczyt Timberline Falls .