W poniedziałek Ken zabrał mnie znowu do Rocky Mountain
National Park. Tym razem wycieczka była dłuższa (trwała około 5 godzin) i o nieco
bardziej wyczerpująca, nie tylko z uwagi na śnieg, lecz także z powodu
wiejącego silnego wiatru, który osiągał chwilami, zwłaszcza gdy przekraczaliśmy
zamarznięte jezioro, niemal 100 km/h. Szliśmy malowniczą trasą przez jezioro Loch
Vale, potem przez Sky Pond aż do wodospadu Timberline Falls. Pierwszy raz miałem na nogach rakiety śnieżne,
które tutaj noszą niemal wszyscy. Mają one tę przewagę nad samymi tylko butami,
że rzeczywiście trudno się w nich pośliznąć, co ma znaczenie zwłaszcza przy
schodzeniu. Niestety, buty, które wypożyczyłem, nie były zbyt wygodne, co
odczuwałem przede wszystkim w drodze powrotnej. Kiedy dotarliśmy do wodospadu,
który o tej porze roku jest zawsze zmarznięty, postanowiłem wspiąć się jeszcze
wyżej, do Szklanego Jeziora (Lake of Glass). Nie było to łatwe zarówno ze
względu na śnieg, jak i lód, którym tu i ówdzie był pokryty szlak. Szczególnie
trudna była droga powrotna. Na szczęście odcinek między Timberline Falls a Lake
of Glass, choć stromy, jest bardzo krótki. Szklane Jezioro znajduje się
dokładnie na wysokości 3300 m, a więc dość wysoko. Na tej wysokości powietrze jest
już znacznie rozrzedzone. Wyraźnie to odczuwałem w moich skroniach. Były to
jednak chwilowe objawy lekkiego niedotlenienia. Widoki u góry były bardzo
ładne. Wyobrażałem sobie jednak, że w lecie czy na wiosnę są jeszcze
ładniejsze. Ken mówił mi, że rzeczywiście widać wtedy szklaną taflę jeziora,
która tym razem była zamarznięta. Po powrocie do domu odczuwałem duże zmęczenie.
Nie miałem jednak czasu na odpoczynek, bo od razu pojechałem na kolację do domu
Pat i Marka. Marek jest znanym w Fort Collins prawnikiem. W trakcie rozmowy
okazało się, że jest prawdziwym erudytą. Zaimponował mi zwłaszcza wiedzą nie
tylko na tematy prawnicze, ale i filozoficzne, socjologiczne czy polityczne.
Jest bardzo oczytanym człowiekiem. Zna większość myślicieli, o których mu
wspomniałem. Okazało się nawet, że posiada w swoim księgozbiorze wiele książek
ich autorstwa. Jest też stałym czytelnikiem konserwatywnych czasopism First
Things i National Review. Rozmowa z nim była sporym dla mnie wyzwaniem. Mogłem
się przekonać, że muszę jeszcze się wiele uczyć, by mówić płynnie po angielsku,
zwłaszcza gdy tematem rozmowy są kwestie tak złożone, wymagające znajomości
dość specyficznej terminologii. Oczywiście, Mark wyrażał podziw dla moich
umiejętności, ale myślę, że była w tym spora dawka typowo amerykańskiej
uprzejmości. Odwożąc mnie do domu, zadeklarował, że jeśli uda mu się wygospodarować
trochę wolnego czasu, to zabierze mnie na kliku dniową przejażdżkę po stanie Wyoming,
który jest jednym z większych terytorialnie stanów, choć zarazem najmniej
zaludnionym. Południowo-zachodnia część stanu położona jest w Górach Skalistych,
a północno-wschodnia na Wielkich Równinach. Nie ukrywam, że chciałbym, aby deklaracja
Marka przybrała konkretny kształt.
|
Loch Vale |
|
Timberline Falls |
|
Przed wspinaczką do Lake of Glass |
|
Jeden z widoków z Lake of Glass |
P.S.1 A
TUTAJ krótki filmik (aby go obejrzeć należy najechać kursorem na "TUTAJ" i kliknąć) pokazujący panoramę gór z poziomu Lake of Glass. Wiatr był tak silny, ze właściwie nie słychać na nim tego, co mówię
P.S.2 A
TUTAJ filmik nakręcony przez Kena, w którym komentuje moje wspinanie się na szczyt Timberline Falls .