Uczestniczyłem wczoraj w parafii w spotkaniu działaczy
organizacji sprzeciwiających się aborcji. Było to spotkanie ekumeniczne,
ponieważ wzięli w nim udział nie tylko katolicy, lecz także protestanci. Miało ono charakter zarówno informacyjny, jak i integracyjny. Można było na nim
zaopatrzyć się w różne ciekawe materiały. Polecam szczególnie film „180” (link do
niego TUTAJ), który można obejrzeć również na Youtube w wersji z polskimi
napisami (wystarczy kliknąć w
zakładkę „CC” i wybrać polskie napisy). Jest to, co prawda film zrobiony przez
protestantów, ale bardzo ciekawy i dość przekonywujący. W filmie porównuje się
aborcję do holocaustu Żydów w czasie II Wojny Światowej. Dla niektórych takie
porównanie jest być może zbyt radykalne. Warto jednak przypomnieć, że o holocauście
nienarodzonych mówił między innymi Jan Paweł II. Dane mi było w czasie tego
spotkania siedzieć przy stole z sympatyczną rodziną, która związana jest ze wspólnotą „40
Days For Life” (link do ich strony TUTAJ). Głównym narzędziem działalności członków tejże wspólnoty jest
czterdziestodniowa modlitwa i post, szczególnie w okresie Wielkiego Postu. Rodzina, którą dane mi
było poznać, składa się z ojca i matki oraz z dwóch córek, z których jedna jest
już dorosła, a druga jest jeszcze dzieckiem. Zarówno matka, jak i starsza córka
są w stanie błogosławionym. Można więc powiedzieć, że społeczność dzieci
nienarodzonych miała na tym spotkaniu dwójkę swoich bezpośrednich przedstawicieli. W Fort
Collins funkcjonuje klinika aborcyjna prowadzona przez organizację Planned Parenthood (Jest to
najbardziej proaborcyjna organizacja nie tylko w USA, ale i na świecie. Jest szczodrze
wspierana finansowo przez rząd. Dotacje rządowe są bardzo wysokie, a członkowie
jej zarządu są wśród 1,5% najlepiej zarabiających Amerykanów). Znajduje się ona
zresztą nie daleko naszego kościoła. Przed tą kliniką aktywiści ruchów pro life
prowadzą całodniowe czuwania modlitewne, by poruszyć sumienia pracowników
kliniki i kobiet udających się na zabieg. Z tego, co wiem, nie jest to akcja
bezskuteczna. Sporo kobiet udało się w ten przekonać, by nie zabijały swego
dziecka. W ogóle w USA wielu chrześcijan (choć nie tylko oni) bardzo się
angażują w działalność na rzecz obrony prawa do życia dla dzieci
nienarodzonych. W marszach za życiem,
które co roku są organizowane w rocznicę wydania 22 stycznia 1973 roku przez
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych werdyktu w sprawie Roe vs. Wade, w każdym stanie bierze
udział bardzo wielu ludzi. Choć i w Polsce coraz więcej katolików angażuje się
w działalność na rzecz prawa do życia dla nienarodzonych, w tym w działalność
wielu ruchów pro life, to odnoszę wrażenie, że katolicy amerykańscy, oczywiście
nie ci skrajnie liberalni, bo są tutaj i tacy, są jednak bardziej od nas aktywni. Niestety,
ostatnie wybory prezydenckie w USA pokazały, że opcja pro life nie jest wciąż w
społeczeństwie amerykańskim opcją większościową, w czym wielką „zasługę” mają liberalne
media, które dość skutecznie deprawują sumienia Amerykanów.
Tia - najmłodsza uczestniczka spotkania |